03.05.2024 17:56:58
Nawigacja
O Stowarzyszeniu
Statut Stowarzyszenia
Zarząd i Członkowie
Deklaracja
Odznaka Absolwenta

Absolwenci Szkół od A do F
Absolwenci Szkół od G do L
Absolwenci Szkól od Ł do R
Absolwenci Szkół od S do W
Absolwenci Szkół od Z do Ż

Najpopularniejsze tematy
Najnowsze fotki w galerii
Ostatnie komentarze
Ostatnio na forum

Wyszukaj
Regulamin strony
Kadra Pedagogiczna
Internat
Statki Szkolne - załogi
Fundusze Pamięci
Izba Pamięci
Składki członkowskie 2016
Składki członkowskie 2017
Składki członkowskie 2019
Ostatnie artykuły
Technikum Żeglugi Śr...
Bractwo Mokrego Pokł...
Spotkanie 18.11.2017
Zjazd
KNAGA - inne określe...
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

30/05/2022 15:24
Stasiu, przed każdym ze zjazdów tak było - przed każdym...Ani Twoja, ani Warszego rocznika to wina, bo z a w s z e byliście najliczniejsi(!) Pozdrawiam :-)

30/05/2022 14:24
Myślę ze liczba chętnych do uczestnictwa w Zjeździe jest tak mała gdyż część kolegów przyjęła metodę wyczekiwania będzie " dłuższa Lista" to ja tez się zapisze a to związuje ręce organizator

30/05/2022 13:40
Zjazd 75 leci powstania szkoły to nie tylko ważna uroczystość ale okazja do spotkania kolegów w murach Naszej szkoły gdzie spędziliśmy piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam kolegów i myślę ze będzie nas

29/05/2022 13:25
...dociekać i dopytywać, a 75 Lecie, to wyjątkowa rocznica. Niektórzy pokonają setki kilometrów, by w nim uczestniczyć. Pozdrawiam :-)

29/05/2022 13:23
Administratorów/or
ganizatorów proszę o odniesienie do mojego komentarza - pod postem o najbliższym Zjeździe /do którego pozostało kilkanaście dni/. Sami uczestnicy nie mają, jak widać smiałości, by do

Zobacz zdjęcie
Galeria zdjęć > Historia szkoły > Nowa Szkoła << >>
s10.jpg
Nowe skrzydło szkoły

Data: 29/11/2007 23:09
Dodane przez: Topor
Wymiary: 407 x 550 pikseli
Rozmiar pliku: 49.44Kb
Komentarz: 1
Ocena: Brak
Liczba obejrzeń: 1361
Komentarze
#1 | Geminimen dnia 17.12.2007
Na Wiedzy o osprzęcie staku - słuchaliśmy Mariana Rynkiewiczem alias rManiekr1;. W obiegu była też druga ksywka: rKamienna Twarzr1;. Pracownia wiedzy o osprzęcie statku znajdowała się na wysokium parterze w nowym skrzydle szkoły. Okna wychodziły na ulicę Aleksandra Brucknera. Zdjęcie powyższe prezaentuje to, o czym piszę. Zdarzało się, że patrząc na ulicę było na czym oko zawiesić, gdyż defilowały tam od czasu do czasu ślicznotki. Maniek był bystry. Tylko pozornie na nic nie zwracał uwagi. Kiepeła mu pracowała. Z reguły siedział za biurkiem, jakby kij połknął. Od czasu do czasu się podnosił. Zwłaszcza wtedy, gdy cedząc jakieś nowe słowa podchodził do tablicy, aby je tam wykaligrafować. Wbrew stwarzanemu przez niego wrażeniu i świadomym dystansowaniu od spraw przyziemnych - on również - interesował się przechodzącymi ulicą szparami. Kiedyś przypadkowo złapałem go na tym i on to dostrzegł. Uśmiechnął się pod nosem, jak to Maniek - w sposób niepowtarzalny. Od tamtej pory miałem wrażenie, że cieszyłem się jego sympatią. Słyszałem, że ponoć nie lubił warszawiaków. Wobec mnie zachowywał się normalnie.
Ślady człowieka w pamięci potomnych można przyrównać do kartek wiszącego na ścianie kalendarza, które niektórzy zrywają i wyrzucają do śmieci.
Inni - a wśród nich i ja - mają manię ich kolekcjonowania. Bardzo cenię sobie zawartość tych kartek. Niejednokrotnie do nich wracam, przerzucam pożółkłe już strony - cofając czas. Ludzie pierwotni starali się budować osady w pobliżu wody. To powodowało, że byli z nią rza pan bratr1; bardziej niż żyjący współcześnie. Jaki fakt w przeszłości zadecydował lub kto albo co, podsunęło praczłowiekowi pomysł zbudowania pierwszej prymitywnej tratwy - pozostawiam bez odpowiedzi.
Moją przysłowiową tratwę nauczył mnie wyposażać rManiekr1;! Marian Rynkiewicz był niewątpliwie postacią kultową obok innych oryginałów TŻŚ - z tą zasadnicza różnicą, że to w jego osobie skupiły się, jako pierwsze, te pierwiastki, które odnosiły się do substancji stricte marynarskich. Wszystko, co nastąpiło w sensie wiedzy marynarskiej później - było wtórne! To rManiekr1; był tym pierwszym przewodnikiem, przy którym, jak pionier - zdobywałem wiedzę o osprzęcie statku (rpoznać pioniera po strzałach w plecach jegor1Wink. Statku, do którego myśl ludzka wiodła od tratwy!
W koleżeńskich rozmowach o rMańkur1;, wielu uczniów deklarowało przywiązanie do niego. Warto zauważyć, że przywiązanie wynika z podobieństwa; nie wynika z pokrewieństwa. Moja więź z rMańkiemr1; nie pochodzi z osobistych z nim kontaktów czy zażyłości, bo takowych nie było. Ona bierze się z faktu, że siedziałem w pierwszym rzędzie od okna, w drugiej ławce nowego skrzydła szkoły. rManiekr1; nie przyginał do siebie świata zjawisk, kiedy było trzeba był konsekwentny. Pozornie działał mechanicznie niczym manekin, ale w rzeczywistości kierował się prawem własnym i upodobaniem własnym - czego częstym przykładem - było jego wisielcze poczucie humoru, a potwierdzeniem kamienna twarz. Emanacją słów, myśli oraz idei rMańkar1; były prowadzone przez niego lekcje wiedzy o osprzęcie statku. Kto dziś pamięta, co mówił i jak mówił o linie? A mówił mniej więcej tak:
- Najmniejszym elementem liny jest włókno odpowiedniego gatunku.
Pouczał, że liny mogą być:
- prawoskrętne;
- lewoskrętne.
Wypisz, wymaluj, jak w życiu! - obserwując obecne realia.
Nie planuję dorabiać legendy, że rManiekr1; był płodnym filozofem, aczkolwiek jego sarkazm filozoficzny był powszechnie znany. Hitem rMańkar1; - był nieśmiertelny wykład na temat surowca włókienniczego! Uczył, że:
- rWłókna liści dzikiego banana, rosną na Wyspach Filipińskich, gdzie służą, jako surowiec do wyrobu lin manilowych. Liny te odznaczać się miały dużą wytrzymałością, giętkością, wolno nasiąkają oraz mają dużą odporność na działanie wody morskiejr1;. Szczególnie, kiedy rManiekr1; nawiązywał do wody morskiej - brzmiało to w jego ustach egzotycznie i oddziaływało na wyobraźnię moją i słuchających go kolegów. Nie ma to, jak Wyspy Filipińskie i ciepłe Morze Karaibskie - myślałem. Sporo czasu lekcyjnego rManiekr1; poświęcał drugiemu rodzajowi lin z włókien, specjalnej odmiany rAgawyr1;, która jak twierdził: rośnie między innymi na Kubie. Podkreślał, że:
- rwyrabia się z nich liny sizalowe, które mają nieco mniejszą wytrzymałość od lin manilowych, gdyż są mniej giętkie, szybciej nasiąkają wodąr1;. I jak uczulał nas:
- rNie suszone pęcznieją, twardniejąc, co utrudnia manipulowanie nimir1;.
Do dziś słyszę głos rMańkar1;, jak romantycznie cedzi - literując słowa: manilower30; sizalower30; Oszczędzę wam czasu i nie przytoczę, czego rManiekr1; uczył o linach konopnych, kokosowych, bawełnianych i drucianych (stalowych.

Waldemar Mielczarek
1966 -1971
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?