27.04.2024 04:38:09
Nawigacja
O Stowarzyszeniu
Statut Stowarzyszenia
Zarząd i Członkowie
Deklaracja
Odznaka Absolwenta

Absolwenci Szkół od A do F
Absolwenci Szkół od G do L
Absolwenci Szkól od Ł do R
Absolwenci Szkół od S do W
Absolwenci Szkół od Z do Ż

Najpopularniejsze tematy
Najnowsze fotki w galerii
Ostatnie komentarze
Ostatnio na forum

Wyszukaj
Regulamin strony
Kadra Pedagogiczna
Internat
Statki Szkolne - załogi
Fundusze Pamięci
Izba Pamięci
Składki członkowskie 2016
Składki członkowskie 2017
Składki członkowskie 2019
Ostatnie artykuły
Technikum Żeglugi Śr...
Bractwo Mokrego Pokł...
Spotkanie 18.11.2017
Zjazd
KNAGA - inne określe...
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

30/05/2022 15:24
Stasiu, przed każdym ze zjazdów tak było - przed każdym...Ani Twoja, ani Warszego rocznika to wina, bo z a w s z e byliście najliczniejsi(!) Pozdrawiam :-)

30/05/2022 14:24
Myślę ze liczba chętnych do uczestnictwa w Zjeździe jest tak mała gdyż część kolegów przyjęła metodę wyczekiwania będzie " dłuższa Lista" to ja tez się zapisze a to związuje ręce organizator

30/05/2022 13:40
Zjazd 75 leci powstania szkoły to nie tylko ważna uroczystość ale okazja do spotkania kolegów w murach Naszej szkoły gdzie spędziliśmy piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam kolegów i myślę ze będzie nas

29/05/2022 13:25
...dociekać i dopytywać, a 75 Lecie, to wyjątkowa rocznica. Niektórzy pokonają setki kilometrów, by w nim uczestniczyć. Pozdrawiam :-)

29/05/2022 13:23
Administratorów/or
ganizatorów proszę o odniesienie do mojego komentarza - pod postem o najbliższym Zjeździe /do którego pozostało kilkanaście dni/. Sami uczestnicy nie mają, jak widać smiałości, by do

Kiedy Ty mówisz Odra
Książka "Kiedy Ty mówisz Odra" Wybór tekstów o Odrze autor: Ryszard Sławczyński,

Książka dedykowana jest pamięci marynarzy odrzańskich i prezentuje utwory 146 autorów o Odrze.
Prace nad antologią rozpoczęły się już w 1996 roku. Tak więc przyczynkiem do jej powstania wcale nie była powódź tysiąclecia w 1997. W stosunku do wydania I (1999) antologia została poszerzona o 39 autorów i 59 tekstów i poprzedzona obszernym wstępem, który jest pierwszą tak wnikliwą i obszerną próbą ukazania obrazu Odry w nie tylko piśmiennictwie i literaturze polskiej. Znajdziemy tu też teksty przełożone przez 19 tłumaczy z łaciny, języka niemieckiego, czeskiego, łużyckiego oraz jidisz. W antologii znajduje się też 10 ludowych pieśni śląskich z przełomu XIX i XX wieku. Tom otwierają „Renesansowe opisanie Wrocławia” i „Jedenastozgłoskowiec na cześć Wrocławia” – pióra Bartolomeusa Steina (w przekładzie Marka Krajewskiego), wieńczy zaś wiersz „Brama Odrzańska” zmarłego niedawno brzeskiego poety Janusza Ireneusza Wójcika. Oprócz słynnego tytułowego wiersza Rafała Wojaczka „Kiedy Ty mówisz Odra” w zbiorze znalazły się (podane chronologicznie) teksty wielu literackich znakomitości: poczynając od Andreasa Gryphiusa i Josepha von Eichendorffa, poprzez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Tadeusza Różewicza, Tymoteusza Karpowicza, Óndry Łysohorskýego, Witolda Wirpszy, Urszulę Kozioł, Mariannę Bocian, Urszulę Małgorzatę Benkę, Ewę Sonnenberg, Henryka Wolniaka, Hansa Niekrawietza, Henryka Bereskę i wielu, wielu innych, aż po noblistkę Olgę Tokarczuk, która wyznaje: „Kiedy byłam dzieckiem, każdy spacer prowadził nad Odrę”. Wraz z rzeką, i tekstami o niej, płyniemy od źródeł, przez Bramę Morawską, Śląsk, Opolszczyznę, Dolny Śląsk, Ziemię Lubuską, Pomorze Zachodnie, aż po ujście do Bałtyku, albowiem zdecydowana większość autorów urodziła się w dorzeczu Odry i mieszkała, bądź mieszka, w miejscowościach usytuowanych na jej brzegach. Ze względów historycznych i biograficznych znajdziemy także obrazy łączące Odrę z rzekami Kresów Wschodnich. Całości dopełniają noty biograficzne autorek i autorów oraz indeks osobowy.

Książka "Kiedy Ty mówisz Odra" jest do nabycia w księgarni:

"Pod Arkadami", we Wrocławiu, ul. Świdnicka 49

E-mail:podarkadami@ksiaznica.pl
Telefon+48 506 689 857
Godziny otwarcia poniedziałek - piątek: 9:00 - 19:00
sobota: 10:00 - 14:00
Ryszard Sławczyński ur. 22 marca 1962 r. w Chociwlu - Absolwent TŻŚ z 1982 roku. Ukończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim oraz studia podyplomowe z Zarządzania i Marketingu na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, a także Podyplomowe Studium Dziennikarskie na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu. W 1999 roku założył i prowadzi Oficynę Wydawniczą Akwedukt, gdzie wydaje poezję oraz literaturę wspomnieniową o tematyce kresowej. Autor jedynej w polskim piśmiennictwie antologii wierszy z motywem rzeki „ Kiedy Ty mówisz Odra”.

Debiutował w „Radarze” (czerwiec 1983) wierszem „Metr kwadratowy płótna czyli autoportret”, publikował wiersze i teksty publicystyczne o tematyce historycznej m.in. w „Odrze”, „Morzu i Ziemi”, „Sigmie” i „Kulturze Dolnośląskiej”, krakowskiej „Hybrydzie”, „Zesłańcu”, „Kresowych Stanicach”, „Semper Fidelis” oraz „Rodakach” (polskojęzyczne pismo w Rosji). W Kłodzkiej Witrynie Artystów opublikował zbiór wierszy pn. „Zrozumieć siebie” (Kłodzko 1985). Opracował i wstępem opatrzył książkę „Z Kresów przez Afrykę do..” (Wrocław 2001), wydał album fotograficzny „Samochodem przez Kresy. Miejsca sercu bliskie” (Wrocław 2014), broszurę „O dniach kultury polskiej w Chakasji na Syberii” (Wrocław 2018). Autor wystaw fotograficznych o tematyce kresowej, wygłasza na temat polskiego dziedzictwa kulturowego Kresów Wschodnich oraz Syberii prelekcje połączone z pokazami multimedialnymi.
Historyk, literat, poeta - animator kultury, publicysta, podróżnik, miłośnik Odry, popularyzator kultury Kresów Wschodnich, autor licznych wystaw. Zachowuje poloniki w dokumencie: Kresów Wschodnich, Kazachstanu, Ukrainy, Białorusi, Litwy. Gospodarz spotkań Bractwa oraz nauczycieli i absolwentów T Ż Ś. W Bractwie od 2007 roku. Od 2010 roku dyrektor Klubu Muzyki i Literatury we Wrocławiu.

Recenzja antologii odrzańskiej, która ukazała się w "Kurierze Szczecińskim" 1 kwietnia 2021 r. Autorem tekstu jest Artur Daniel Liskowacki.:
Niezwykła antologia wierszy o Odrze
„Rzeka opowie swoimi słowami…”
Rzeki znów stają się modne w kulturze. Pisze się o ich historii, powstają o nich całe książki, reportaże (również takie z literackimi ambicjami, jak Dunaj Nicka Thorpe), obszerne socjologiczne szkice o szerokim krajobrazie kulturowym (jak wydana niedawno Odra. Życiorys pewnej rzeki Uwo Rada) czy wysmakowane eseje (z wybitnym Dunajem Claudio Margisa na czele), a i wiersze oczywiście. Te ostatnie – można by rzec – chyba nieustannie, jeśli zważyć, że ich nowo wydana antologia Kiedy Ty mówisz Odra – jak zauważa jej autor Ryszard Sławczyński – objęła swym zakresem 500 lat!
Ryszard Sławczyński (urodzony w Chociwlu), od wielu lat wrocławianin, popularyzator kultury Kresów Wschodnich i podróżnik, pracował nad tą antologią ćwierć wieku, czego zwieńczeniem była jej pierwsza edycja w 1999 r.
Elegancko wydana w jego własnej oficynie Akwedukt była jednak – w porównaniu do tej sprzed paru miesięcy – skromnym jedynie przyczynkiem do tematu, jaki widnieje w podtytule obu: „Wybór wierszy o rzece”; wystarczy rzec, iż liczyła stron 178, tymczasem nowa ma ich 378. I jest bez wątpienia najobszerniejszą antologią wierszy o rzece, jaka ukazała się w Polsce.
Antologia wierszy o Wiśle – Wisło moja, Wisło stara… – skromna edytorsko i poznawczo, ukazała się w roku 1986, co patriotów Matki polskich rzek powinno głęboko – nomen omen – zawstydzić i skłonić do prędkiej reedycji, a lepiej jeszcze do stworzenia czegoś na miarę dzieła wrocławskiego wydawcy.
Ale rzecz nie tylko tym, że o Wiśle nie powstało od dawna żadne podobne, a już zwłaszcza równie obszerne dzieło. Jako że Kiedy Ty mówisz Odra – zwłaszcza w swej nowej, wzbogaconej wersji – jest nie tylko zbiorem wierszy „jakoś tam” nawiązujących do motywu Odry, lecz i swego rodzaju przewodnikiem kulturowym po jej nurtach i zakolach.
Bogaty wstęp autorstwa redaktora tomu to źródło wielu informacji o Odrze – od tych geograficznych i topograficznych, przez historyczne, folklorystyczne i mitologiczne (z sylwetką boga Viadrusa na czele) aż po gospodarcze – jest też ciekawym przyczynkiem do odkrywanych na nowo dziejów polskiej żeglugi śródlądowej. Blisko 50 zdjęć (również autorstwa R.S.) zabiera czytelnika w podróż z biegiem rzeki. Podobnie jak sama lektura wierszy – wraz z rzeką i tekstami o niej płyniemy bowiem od jej czeskich źródeł przez Bramę Morawską, Śląsk, Opolszczyznę, Dolny Śląsk, ziemię lubuską, Pomorze Zachodnie do Bałtyku. A wprowadzone między wiersze fragmenty prozy – zarówno literackiej, jak i, by tak rzec, dokumentalnej (kpt. ż.ś. Władysław Stypczyński opisuje rok 1952 odrzańskiej żeglugi) i biograficznej (Robert Gawłowski, prof. Andrzej Zawada, a i noblistka Olga Tokarczuk) – czynią tę lekturę swobodniejszą, płynną – że znów pozwolę sobie na rzeczną metaforę – układają bowiem liryczną opowieść w narrację tyleż osobistą, co panoramiczną.
* * *
To nie znaczy, że nie czynią tego i same wiersze. Autor antologii nie miał pewnie łatwego zdania, dokonując ich wyboru (niełatwa musiała być już sama kwerenda tekstów z całej Polski i zagranicy!), ale też wyboru formuły i porządku, w jakich zostaną przedstawione. Wybrnął jednak z tego interesująco.
Mamy bowiem w książce naturalny niejako kierunek historyczny – a więc od tekstów najstarszych – Bartolomusa Steina z przełomu XV-XVI wieku (świetne łacińskie przekłady autorstwa Marka Krajewskiego – tak, tak, tego od wrocławskich kryminałów o Monku – z profesji przecież filologa klasycznego i specjalisty od łaciny), Andreasa Gryphiusa, opisującego zniszczenia nadodrzańskiej krainy w czasie wojny trzydziestoletniej, ale i Wincentego Pola, opiewającego „Odrę prześliczną, Odrę graniczną!” – aż po najnowsze, jako że antologię zamykają utwory zmarłego w roku ubiegłym brzeskiego poety Janusza Ireneusza Wójcika (choć „najmłodszym dzieckiem” wyboru jest wiersz Czesława Sobkowiaka Hymn do rzeki, z adnotacją: Cigacice-Odra, kwiecień 2020).
Ale mamy też układ tematyczny, rozpisany na wiele rozproszonych, acz czytelnych wątków i motywów. Pamięci, dzieciństwa, utraty, entuzjazmu odbudowy „Ziem Odzyskanych”, przyrody i natury, egzystencjalnej refleksji… Dlatego dobrze tę książkę czytać po kolei – historia Odry wpłynie (!) wówczas na nasze rzeki postrzeganie – ale można i tak, jak zwykle czytane są antologie, czyli na wyrywki, ciesząc się bogactwem tego wyboru.
Trochę ryzykownym, bo są w tomie teksty niezbyt wysokich nad odrzańskim nurtem lotów – trudno np. zwać wielką poezją zwykłe piosenki flisackie, utwory Anonimów sprzed wieków czy współczesnych twórców ludowych, jak Teodor Sapieha („Uroczy jest Ren, Wołga i Dunaj modry / lecz najpiękniejsze są brzegi naszej Odry” – rymuje w Ziemi Lubuskiej), albo artystów estradowych, jak Andrzej Bartyński, dla którego Lwów i Wrocław to jedno, choć wydaje się, że estrada i poezja także. Z drugiej strony to one właśnie nadają wyborowi ten szczególny, autentyczny wyraz, jakiego nie miałaby tworzona według artystycznej tylko rangi książka.
Kiedy się zresztą dobrze wczytać w te utwory minorum gentium, znajdzie się w nich i słowo piękne, i myśl celną. Jeden z Anonimów skarży się na przykład wzruszająco: „Oderko, Oderko, czarna woda w tobie, / Bo moja miluśka we wielkiej żałobie” i prosi słowika o pomoc w niesieniu jej pociechy, na co słowik: „śpiewołech jo, śpiewoł, aż mi dziobek ustał / Bo już wszystką wodę z Oderki wypluskał”. Zaś kresowiak Andrzej Bartyński (1934-2018) zauważa refleksyjnie, że wprawdzie kiedyś bywało się na Targach Wschodnich we Lwowie, a teraz jeździ się na Targi Zachodnie do Poznania, ale właśnie tam „Dwaj panowie / pan Lwów i pan Breslau / pijąc jasne piwo / z beczki / opowiadają swe historie”, jakże podobne przecież. A nim westchnie się lekceważąco nad wierszem Teodora Sapiehy, warto zerknąć w biograficzną notkę, by dowiedzieć się, że ten murarz bez wykształcenia, żołnierz carskiej armii podczas I wojny światowej, ale i robotnik przymusowy w Niemczech podczas drugiej, miał prawo mówić swoim głosem, więc warto go usłyszeć, gdy mówi o rzece: „Wśród gór, lasów i łąk, połyskując jak na niebie zorza, / toczy swe wody do Szczecina i wpada do morza”.
* * *
Antologia jest zresztą na tyle zasobna w autorów (jest ich 146, o 39 więcej niż w pierwszej edycji) i teksty (aż 59 nowych) – warto dodać, że tłumaczone z łaciny, niemieckiego, czeskiego, a i dolnołużyckiego! – że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Są w niej bowiem i „starzy” Mistrzowie współczesności – K. I. Gałczyński, Tadeusz Różewicz, Urszula Kozioł – zaskakujące w tym kontekście nazwiska – jak Jan Sztaudynger (ten od fraszek!) czy Edmund Osmańczyk, słynny niegdyś dziennikarz i polityk – są autorzy piosenek i pieśni – jak zagadkowa Wanda Wnukowska (autorka Wrocławskiej piosenki znanej powszechnie ze słów „Mkną po szynach niebieskie tramwaje…”), której biogramu nie udało się w antologii stworzyć, albo „tekściarz” Edward Fiszer (słynny choćby z przeboju „Przyjedź mamo na przysięgę…”), tu jako autor tekstu dla Szczecińskich Słowików – są i autorzy urodzeni w latach 60., 70., a i pod koniec 80. (choć brak tych najmłodszych, milenialsów; szkoda, byłoby to pewnie świeże – może i obrazoburcze – spojrzenie na tradycyjny motyw rzeki).
Ryszard Sławczyński, mówiąc o swej antologii, zwracał też uwagę na interesujące związki pokoleniowe – jako że wśród autorów są ojcowie i synowie: Witold Wirpsza i Leszek Szaruga, Tadeusz Różewicz i Jan Różewicz, Ryszard Liskowacki (fragmenty przejmującego, a niesłusznie zapomnianego poematu Brzeg o forsowaniu Odry) i niżej podpisany Artur Daniel Liskowacki.
Szczecinian zaciekawi też na pewno szeroko reprezentowany Szczecin poetycki: bo obok autorów wspomnianych wyżej są tu wiersze Janusza Krzymińskiego, Henryka Banasiewicza, Piotra Michałowskiego, Krzysztofa Niewrzędy, jest szczeciński wiersz Tymoteusza Karpowicza i mocny, ważny wiersz Eliasza Rajzmana Nad Odrą, znakomicie przetłumaczony z jidisz.
* * *
Ale antologię tę można też czytać po prostu dla pięknych wierszy. Wiele z nich to dzieło autorów niemieckich. Nie trzeba zresztą szczególnej spostrzegawczości, by dostrzec, że to właśnie obecność ich poezji przydaje antologii rysu wyjątkowego, niezwykłej dramaturgii.
O ile bowiem wiersze polskie są tu najczęściej – w różny sposób, ale jednak – aprobatywne dla rzeczywistości, a często pisane w radosnych emocjach (zwłaszcza te powojenne), o tyle niemieckie bywają zapisem traumy związanej z wypędzeniem, utratą. To m.in. piękne wiersze Güntera Eicha (Odra, rzeka moja – boleśnie domknięty przykrą dla polskiego czytelnika strofą: „Tu nie dojrzeje doskonałość / tu nikt nie splecie w cudną całość tego, co nieokiełznane, / a ciemność, jak przed dniem stworzenia, wlewa się w jasność”), Bodo Heimana, Moniki Taubitz czy Mathiasa Butha. Nie ma w nich jednak rewanżyzmu, przeciwnie – Mathias Kneip (rocznik 1969) wyraża podobny pogląd, jak i inni niemieccy autorzy antologii, kiedy swój zatytułowany znacząco wiersz Odra czy Oder kończy nie mniej wymownie: „albo albo / Odra czy Oder / most”.
Taką nutą utraty, ale i zgody na rzeczywistość pobrzmiewają i wiersze polskich autorów (nie bez kozery aż 19 z nich urodziło się na Kresach!), np. ujmujący wiersz Henryka Szylkina Nowa Sól, sentymentalne wspomnienie okolic Wilna, zakończone wersem: „Ziemio, tyś inna – choć jesteś tą samą”. Z kolei Jerzy Wojciechowski w wierszu Heraklit zauważa: „Nad Odrę // idę obcy i czuły (…) więc nie szkodzi spytać, czy ja tu żyłem, czy ktoś całkiem inny?”.
* * *
Nie byłoby pewnie tej antologii, gdyby nie pewien banalny w pomyśle konkurs poetycki sprzed lat i wynikły zeń wiersz Rafała Wojaczka – tak, tego „buntownika”, lecz i wrocławianina przecież – krótki a świetny – w stylu fraszki niby, acz o tytule To nie fraszka: „Kiedy Ty mówisz «rzeka», to ja słyszę «Odra» / Kiedy Ty «dom» powiadasz, to ja słyszę «Polska» // Kiedy Ty mówisz «Odra», to ja słyszę «ręka» / pewne ramię, na którym Twój dom się wspiera”.
Część plonu tamtego konkursu i jego późniejszych edycji znajduje się więc oczywiście i w antologii. Ważniejsza jednak od punktu wyjścia – więc od źródła – jest tu sama rzeka… słów, którą uwolnił Ryszard Sławczyński swoimi wieloletnimi staraniami i kontynuacją projektu przez lata.
Czeski poeta o nazwisku takim samym jak słynny czeski prozaik – Hrabal (tyle że Milan) w utworze Wnuczka recytuje wiersz znalazł dla tej perspektywy odpowiedni kształt, pisząc, że to „rzeka opowie swoimi słowami”, więc płynąc swoim nurtem, to co wraz nią – na jej brzegach – przeżyliśmy. Ponieważ jej „przesłanie rozumie każdy / kto kiedyś stał na brzegu Odry / lub jakiejkolwiek innej wody płynącej / w kierunku morza / i gdzie indziej / za horyzont”.

Wpatrzeni w to przesłanie i zasłuchani w „rzeki szum” (jakże częsty w wierszach antologii, choć niżej podpisanemu szumem brzmi raczej morze) czytajmy wrocławską antologię każdy po swojemu. A spotkamy się przy jej ujściu – równie symbolicznym oczywiście, choć kto wie, może i przy prawdziwym się uda – bogatsi o poetycką refleksję, ale i o przeżycie czasu i przestrzeni, które Odra niesie ze sobą. Jak każda wielka, bogata w przeszłość i przyszłość rzeka. ADL
Komentarze
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?