29.04.2024 03:55:48
Nawigacja
O Stowarzyszeniu
Statut Stowarzyszenia
Zarząd i Członkowie
Deklaracja
Odznaka Absolwenta

Absolwenci Szkół od A do F
Absolwenci Szkół od G do L
Absolwenci Szkól od Ł do R
Absolwenci Szkół od S do W
Absolwenci Szkół od Z do Ż

Najpopularniejsze tematy
Najnowsze fotki w galerii
Ostatnie komentarze
Ostatnio na forum

Wyszukaj
Regulamin strony
Kadra Pedagogiczna
Internat
Statki Szkolne - załogi
Fundusze Pamięci
Izba Pamięci
Składki członkowskie 2016
Składki członkowskie 2017
Składki członkowskie 2019
Ostatnie artykuły
Technikum Żeglugi Śr...
Bractwo Mokrego Pokł...
Spotkanie 18.11.2017
Zjazd
KNAGA - inne określe...
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

30/05/2022 15:24
Stasiu, przed każdym ze zjazdów tak było - przed każdym...Ani Twoja, ani Warszego rocznika to wina, bo z a w s z e byliście najliczniejsi(!) Pozdrawiam :-)

30/05/2022 14:24
Myślę ze liczba chętnych do uczestnictwa w Zjeździe jest tak mała gdyż część kolegów przyjęła metodę wyczekiwania będzie " dłuższa Lista" to ja tez się zapisze a to związuje ręce organizator

30/05/2022 13:40
Zjazd 75 leci powstania szkoły to nie tylko ważna uroczystość ale okazja do spotkania kolegów w murach Naszej szkoły gdzie spędziliśmy piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam kolegów i myślę ze będzie nas

29/05/2022 13:25
...dociekać i dopytywać, a 75 Lecie, to wyjątkowa rocznica. Niektórzy pokonają setki kilometrów, by w nim uczestniczyć. Pozdrawiam :-)

29/05/2022 13:23
Administratorów/or
ganizatorów proszę o odniesienie do mojego komentarza - pod postem o najbliższym Zjeździe /do którego pozostało kilkanaście dni/. Sami uczestnicy nie mają, jak widać smiałości, by do

"Bałtyk"
Dedykuję Irkowi S. - mojemy Przyjacielowi z TŻŚ

Mimo, że przyjechałem z Kongresówki nie dostałem miejsca w Internacie TŻŚ. Moi rodzice pracowali na kierowniczych stanowiskach i chociaż zarabiali nie tak dużo to jednak za dużo, żebym znalazł się na liście ubogich.

Zamieszkałem na stacji i tak już było do matury. Miało to dobre strony bo nie miałem po lekcjach problemu mundurowego.

Od trzeciej klasy wynajmowałem pokój na ul. Słodowej /obecnie Kazimierza Wielkiego/. Płacił mi za to K.S. Budowlani bo trenowałem w tym klubie lekkoatletykę. Zrobiłem tzw. drugą klasę sportową i dostałem stypendium. Miałem też stypendium ze Szkoły plus parę groszy od rodziców i można było przyzwoicie egzystować.

Naprzeciwko mojego mieszkania na ul. Ofiar Oświęcimskich była restauracja "Bałtyk". Moi koledzy z rocznika szczególnie Kirus i Ząbek często tam wpadali na jednego i więcej. Ponieważ mieszkali w Internacie mieli problem mundurowy, ale zostawiali go właśnie u mnie i szli napić się po cywilnemu. Jechałem na stadion a Oni szli do knajpy. Jak wracałem wieczorem to Oni wracali po mundury i jechali "11-tką" do Internatu. Było fajnie, ale parę razy zasiedzieli się troszkę dłużej i nad ranem stukali mi w okno.

Po paru takich imprezach Pani Aniela właścicielka mieszkania chciała wymówić mi stancję. Musiałem więc wyrzucić moich druhów z tej mety. Zeźlili się na mnie, ale ja uratowałem tą świetną stancję w centrum miasta.

W 1974 r. / w erze propagandy sukcesu ? / polska gospodarka miała się dość dobrze. Zaopatrzenie w sklepach było OK, a przede wszystkim Polacy byli gwiazdami na światowej arenie sportu.

Najpierw grad złotych medali na Olimpiadzie w Monachium. Później kolarze Ryszard Szurkowski i Stanisław Szozda wygrywali Wyścigi Pokoju i Mistrzostwa Świata, aż w końcu przyszła "Złota jedenastka" Kazimierza Górskiego.

Polska oszalała. Mogliśmy zdobyć w Monachium Mistrzostwo Świata i zostać potęgą polityczną i gospodarczą tak jak Niemcy, gdyby nie błąd K.Gorskiego, który zgodził się grać na "basenie pływackim". We Frankfurcie było oberwanie chmury deszczowej i sądzia nie chciał rozpocząć meczu. Kazimierz Górski i Jacek Gmoch zdecydowali sią jednak wyjść na boisko. Jedynego gola strzeli Gerd Müller - oczywiście dla Niemcow.

Na sporcie znali się wówczas - a na piłce nożnej w szczególności - Wszyscy. Dojeżdżałem tramwajem "11-tą" do TŻŚ - u i rano dogrywano w nim wieczorne mecze. Robert Gadocha i Kazimierz Deyna z Legi nie przeszkadzali kibicom Śląska w dyskusjach o ustawieniach drużyny Górskiego.

Oglądałem kiedyś jeden z meczów u Pani Anieli mojej gospodyni. Polacy mieli jakiś słabszy dzień i coś im nie szło. Aniela przyglądała się z ciekawością i widziała, że mnie ta gra denerwuje.

- Józek - zwróciła się w pewnym momencie do mnie.
- Dlaczego Górski nie wystawił w napadzie Szurkowskiego ?
- Przecież to taki wspaniały sportowiec i Mistrz Świata - dodała jak najlepszy sportowy komentator Pani Aniela.

Już nie chciałem protestować, że na rowerze się jeździ a nie gra w piłkę, ale to w sumie nie było takie ważne. Wtedy przecież na sporcie znali się wszyscy, tak jak na wszystkim wszyscy sie znali. Byliśmy 9-tą potęgą na Świecie i........ komu to przeszkadzało ?

Uważam do dzisiaj, tamte lata za "złote" tak dla dla Polski jak i dla TŻŚ-iu. Jeżeli ktoś mi zaprzeczy stawiam mu dobre piwo w Niemczech, bo tutaj jest tylko dobre piwo jak
.... wszystko co jest dobre.

Następnego dnia Kirus i Ząbek opijali wspaniałe zwycięstwo nad Haiti i dyskutowali ze znawcami sportu w "Bałtyku" o ustawieniu drużyny na następny mecz. Pani Aniela zezwoliła ponownie "sportowcom" z TŻŚ-iu na zostawienie mundurów u mnie na stancji.

Nie ma już "Bałtyku" i nie ma. Pozostały tylko fragmenty wspomnień o wspaniałych Kolegach i tamtych pięknych czasach.

Józef Węgrzyn
Komentarze
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?