Spotkanie
Dodane przez Topor dnia 04.11.2007
1-go listopada miałem ogromną przyjemność spotkać się z naszym absolwentem z r 1967 Witkiem Szabłowskim. Na to spotkanie umawialiśmy się już od dawna, ale mogło do niego dojść dopiero po moim powrocie do kraju a tuż przed jego wyjazdem.

Witek od ćwierć wieku mieszka w Berlinie. Nie odstaje swoim życiorysem od losów wielu naszych absolwentów, rozrzuconych po całym świecie, chociaż nie do końca. Od bardzo dawna szukał kontaktu z kolegami z klasy, rocznika czy wreszcie szkoły w ogóle.

Treść rozszerzona
1-go listopada miałem ogromną przyjemność spotkać się z naszym absolwentem z r 1967 Witkiem Szabłowskim. Na to spotkanie umawialiśmy się już od dawna, ale mogło do niego dojść dopiero po moim powrocie do kraju a tuż przed jego wyjazdem.

Witek od ćwierć wieku mieszka w Berlinie. Nie odstaje swoim życiorysem od losów wielu naszych absolwentów, rozrzuconych po całym świecie, chociaż nie do końca. Od bardzo dawna szukał kontaktu z kolegami z klasy, rocznika czy wreszcie szkoły w ogóle.

Po odnalezieniu informacji o Stowarzyszeniu jako jeden z pierwszych wspomógł naszą działalność finansowo. Ponieważ nie mógł być na zjeździe, dopiero teraz miałem okazję podziękować mu osobiście oraz wręczyć dyplom i książkę" Zakończony Rejs".

Jeszcze przed jej otwarciem błyskawicznie wymienił trzy czwarte nazwisk ze swojej klasy. Również teraz wręczył mi kopertę z dotacją 500 zł na Stowarzyszenie. Zaimponowało mi ta jego ogromna chęć uczestniczenia w życiu naszego stowarzyszenia, choć ma tak wiele swoich problemów.

Witku, pozdrawiamy Cię i myślę, że będę wyrazicielem myśli wszystkich, którzy Cię znają, życząc Wam z całego serca wytrwałości i - co daj Boże - sukcesu w tej walce o przyszłość najbliższego Wam człowieka. Do następnego spotkania.
Waldemar Rybicki
Prezes Stowarzyszenia TŻŚ