Tramwaj wodny w Krakowie
Dodane przez Topor dnia 14.01.2009


















W tym roku władze miasta chcą uruchomić pierwszą w Małopolsce linię wodnego tramwaju. To pierwszy krok do aktywizacji Wisły i bulwarów.
Na początek krakowski Vaporetto, na wzór tych, które na co dzień pływają kanałami Wenecji, będzie kursował między czterema przystankami zlokalizowanymi: w Tyńcu, przy torze kajakarstwa górskiego, koło Galerii Kazimierz i przy moście Kotlarskim. Ich budowa właśnie się zakończyła. Na zlecenie magistratu przeprowadził ją lokalny oddział firmy Skanska S.A. Miasto wydało na nie blisko 800 tys. zł. W kolejce czekają już trzy kolejne lokalizacje: przy mostach Grunwaldzkim i Dębnickim, a także w rejonie ul. Widłakowej. Plan zakłada, że zrealizowane zostaną jeszcze w tym roku. W marcu miasto chce też ogłosić przetarg na operatora wodnego tramwaju.

- Już teraz zgłaszają się do nas firmy zainteresowane zbiorowym, odpłatnym przewozem osób po Wiśle. Nie powinno być zatem problemu ze znalezieniem operatora - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. Jednym z zainteresowanych jest firma, która zajmuje się już obsługą wodnego tramwaju, kursującego między Gdynią a Helem. Podróż trwa godzinę, a za bilet na całą trasę trzeba zapłacić 10 zł (5 zł za ulgowy). Jeżeli chcemy przewieźć rower, dopłata wynosi 2 zł. Tramwaj kursuje tam jednak tylko w lecie. Rocznie korzysta z niego około 500 tys. pasażerów. Wodny tramwaj kursuje już także w Warszawie. Jednorazowo zabiera do 110 osób i można nim popłynąć z okolic Trasy Łazienkowskiej na Stare Miasto.
Ze wstępnych projektów, które trafiły już do ZIKiT, wynika, że tramwaje wodne mogą pomieścić od 25 do 125 osób. Ich kabiny są w całości zabudowane, z dwoma rzędami krzeseł w środku.
Jaki będzie ten krakowski, jeszcze nie wiadomo.

- Wszystko zależy od ustaleń z miastem. Chcemy, aby pierwsi pasażerowie mogli wejść na pokład krakowskiego tramwaju najdalej w lecie - zapowiada Bartlewicz. Władze Krakowa liczą też, że nowy, wodny środek transportu stanie się nie tylko kolejną atrakcją turystyczną, ale przyjmie się również jako alternatywna forma komunikacji zbiorowej, która pomoże rozładować ruch w centrum miasta.

Wielu mieszkańców Krakowa uważa jednak, że miejsca lokalizacji pierwszych przystanków są nietrafione. Niektórzy złośliwie komentują, że krakowskim Vaporetto będą kursować chyba tylko studenci Krakowskiej Szkoły Wyższej mieszkający w Tyńcu. W rejonie przystanków brakuje też węzłów komunikacyjnych, umożliwiających podróżującym sprawną przesiadkę na tradycyjny tramwaj czy autobus.

- Wszystkie lokalizacje były wskazywane po wcześniejszych konsultacjach z radnymi dzielnic - zapewnia Bartlewicz.

Kolejnym krokiem na drodze do ożywienia Wisły i bulwarów ma być uruchomienie szlaku żeglugi rzecznej. Kraków wraz z Oświęcimiem i Niepołomicami przystąpił już do projektu pod nazwą "Turystyczny szlak żeglugi śródlądowej na rzece Wiśle w województwie małopolskim". Miasta mają szansę na dofinansowanie projektu z funduszy unijnych w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka-Inwestycje w projekty turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym. Cała trasa, która docelowo liczyć ma 11 obszarów cumowniczych, prowadziłaby od Oświęcimia do Niepołomic. Władze miasta chcą, aby w pierwszym etapie powstało sześć stanowisk w rejonie ulic: Flisackiej, Jaskółczej, Kościuszki, Tynieckiej, Smoczej i Paulińskiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków